Wiem, że już wrzesień, ale dopiero teraz nadrabiam przedurlopowe zaległości 🙂 Poza tym sesja komunijna Grzesia również była lekko po terminie, bo w lipcu 🙂
Na sesję umówiliśmy się w moim ulubionym parku, który akurat wtedy został w połowie rozkopany 🙁 Ale cóż… jakoś trzeba było sobie radzić.
Z Grzesiem na sesję przyszła mama – Anna i cudowna siostrzyczka – Iza, która od razu skradła moje serce. Od tej pory kiedy ją przypadkiem spotykam, to posyła mi buziaczki 🙂